Ten film mnie urzekł swoim klimatem, cudowną łagodnością, potęgą uczucia , poświęcenia . Dla mnie to jeden z najlepszych filmów , jakie obejrzałem.
A co najważniejsze nie nudzi się , gdy się go kolejny raz ogląda.. Prawdziwa perełka, szczególnie rolna kobieca ..
Po pierwsze sama historia i przemiana bohatera jest poprowadzona perfekcyjnie i profesjonalnie. Po za tym więź między bohaterem a eskimoską jest także niesamowita, chociaż nie znają prawie słów, porozumiewają się.
Przepiękne miejsce akcji i ujęcia. Miesce pustkowia z jeziorami, leniwe i czas wolno płynący, ale i...
Wiadomo, ludzie mają różne gusta filmowe i różne oczekiwania w stosunku do kina. Dla przykładu ja lubię kiedy w filmie jest jakaś ciekawa, wciągająca intryga albo jakaś tajemnica do wyjaśnienia. Lubię kino raczej z pod znaku niesamowitych historii z dreszczykiem, a więc niestety "Zimne piekło" to film zdecydowanie "nie...
więcejani ambitny, ani wciągający, czasem obleśny, ogólnie raczej ciężkostrawny.
Nie rozumiem tak wysokiej oceny.
Reżyser jakby raz na jakiś czas przypominał sobie, że eskimoska jest chora i na siłe wstawiał czasem scenę, że ona kaszle, czy coś.
Zakończenie jest jakieś kompletnie z du**
Jeśli chodzi o ładne widoki to...
Owszem, dramat jak dramat. Rozbitkowie i tak dalej, ale wydaje mi się, że brakło pomysłu na rozwinięcie filmu. Mamy po prostu, wstęp, rozwinięcie i zakończenie, gdzie całe "rozwinięcie" jest "bezbarwne".
Film niezły, dużo nie potrzeba było do zrobienia tego filmu ale opłacało się go oglądać. Bardzo lubię głównego aktora i w dramacie widzę go pierwszy raz ale wypadł też bardzo dobrze. Nie jest to film jak "The Edge" ale polecam. :)
Temat bardzo ciekawy, gra aktorska Peppera na poziomie, ale wszystko dzieje się za szybko-pije w pubie, gra w bilarda, popycha Indianina, zabawia się z barmanką, nie zdąża prawie do pracy, brudny, nienajedzony, przepity wsiada za stery samolotu.
Zabiera z sobą chora eskimoskę, rozbijając się prawie skazuje ją na...
Nie wiem skad tak wysoka nota dla tego filmu. Fakt, jest niezle nakrecony a piekne widoki robia wrazenie. Fabula, a wlasciwie jej brak jest jednak wielkim mankamentem. Caly film moglbym opowiedziec jednym slowem: "szli". Na tym opiera sie wlasnie caly film: szli. Dla mnie wielka porazka - zdecydowanie nie polecam.
Coś na kształt Cast Away... ale nie dorasta do pięt takim filmom. Słaby, sztampowy, jedynym światełkiem jest Annabella
Piugattuk, która w filmie pokazała wszystko to, czego nie pokaże aktorka rodem z Hollywood. Jej surowość, nie tylko
wizualna ale i aktorska pociągnęła film. Poza tym wszystko typowe. Zbyt typowe....
film trwa 100 minut a nie 103 to swoją drogą :P a co do filmu wczoraj oglądałem na TV4 miał w sobie to coś szczególnie podczas próby przeżycia dwojga ludzi