ale pojechałeś chłopie...

że niby wszyscy to wiedzą? Albo że to żaden argument za genialnością filmu? Może się troszkę bardziej rozwiniesz ;-) Przyznam że to 10/10 to przesada... Powinno być 8-9/10, ale fakt że mam do tego filmu jakiś sentyment...

Nie mam zamiaru przekonywać Cię do swojej oceny tego filmu. Twoją ocenę szanuje, ale zupełnie się z nią nie zgadzam. Z mojego punktu widzenia jako miłośnika horrorów ten nie prezentował się najlepiej pod każdym względem.

I tak byś mnie nie przekonał ;-) A tak powaga - to właśnie ciekawi mnie, co Ty o nim sądzisz. Wiem że film wybitny nie jest, ale cóż poradzę na to, że mam do niego sentyment? :-)
PS. Widziałem go już kilka razy, i sam dochodzę do wniosku że ten mój 'zachwyt' nim jest przesadzony troszkę... Obniżyłem ocenę na 9/10, ale z ulubionych go nie usunę ;-)

Jeśli masz sentyment i Ci się podobał to nie ma co minimalizować swoich odczuć. Film jest dla ludzi, jednemu się bardziej podoba, innemu mniej i nie ma w tym nic złego.

Heh, zaraz uronię łezkę wzruszenia - trafiłem na kolejną osobę o normalnym podejściu? Jestem w szoku po prostu :-D
A co do filmu - oglądałem go kilka razy i... za pierwszym razem: momentami mnie wystraszył (czyli musi być naprawdę dobry, bo nie należę do osób podskakujących ze strachu co 5 minut podczas oglądania horrorów), ale za kolejnymi 'obglądnięciami' robiło się coraz spokojniej. I doszedłem do niemiłego wniosku, że bałem się nie z powodu niesamowitego klimatu i dość mrocznego scenariusza, ale dzięki paru momentom, które straszyły - bo zaskakiwały...
Ale, z drugiej strony, jak na film 'zrealizowany za niewielkie pieniądze', jest naprawdę dobry - i z pewnością obejrzę go jeszcze nie raz :-) Szczególnie nadaje się do oglądania wieczorem ze znajomymi (lub z koleżanką, szczególnie taką która na poważnie boi się na horrorach ;-) Ubaw przy obserwowaniu jak ktoś wyskakuje z fotela - gwarantowany! :-D
PS. Najbardziej uśmiałem się gdy w recenzji przeczytałem, że to 'film, na którym suchej nitki nie zostawili krytycy i któremu szans na sukces nie dawali również analitycy'... To jest znakomity dowód na to, że - jak piszesz - filmy są dla ludzi.
Pozdrawiam serdecznie!

A ja się dopytam o te podstawy teoretyczne :) Zajmowałam się przez pewien czas różnymi częstotliwościami, szumów różnych kolorów się trochę nasłuchałam, ale panie dzięki nic mnie nie nawiedza ;)
Co do samego filmu: dobrze mi się go oglądało, czułam się po nim jakiś czas zbita z tropu, ale było tam kilka dość głupich motywów... Nie pamiętam fabuły dokładnie, bo oglądałam go pare lat temu... Coś dosyć głupiego było z tymi duszkami na końcu...
Ale sama idea tego ze w białym szumie mozna usłyszeć inny wymiar, czy jakkolwiek to nazwać... Dalej mnie ciary przechodzą jak nie mogę stacji w radiu ustawić, albo jak telewizor sieje ;)

@Czciciel - Wychodzisz z błędnego założenia, że wszyscy są idiotami i nastawiasz się na kontratak. Ja też tak mam.

Film mnie zawiódł. To raczej nie jest horror - nie było czego się bać. Ja bym to nazwał filmem fabularnym z domieszką fantastyki. Gość pokazuje facetowi wideo, odtwarza mu kawałek taśmy a on jak gdyby nigdy nic zachowujesię w stylu "aha ok. kontaktujesz się z moją zmarłą żoną? suuper, też tak chcę". Zero jakiegoś niedowierzania, wątpliwości i sztuczne, niewzruszające łzy.
Z drugiej strony dobrze, że ktoś wziął się za tę tematykę, ale to jak z filmem 2012 - realizacja kuleje, a obraz jest zafałszowany do granic możliwości.
Dwie rzeczy mi się podobały, były to aktorki grające żonę tego gościa i potem tą drugą. Motyw z trzema "cieniami" przegięty. Byłem nastawiony optymistycznie, chciałem obejrzeć dobry horror, niestety jestem zawiedziony. 4/10.