Czy ktoś by mógł mi opowiedzieć końcówkę?
Oglądałam do momentu kiedy Sarah trafiła do szpitala i policjant rozmawiał z głównym bohaterek i pytał co robił na balkonie i.... skończył się limit. :(
będzie ktoś na tyle miły? :)
Powiedział policjantowi, że próbował ją powstrzymać, ten dał mu swoją wizytówkę. Wrócił do mieszkania, który było w strzępkach, na ekranie pojawiła się Anna i miejsce, w którym, jak się okazało, trzymali porwaną dziewczynę. Pojechał tam, trafił na porwaną i porywacza, który był pod "władzą" tych trzech zjaw. Zjawy pobiły Johna, zjawił się policjant, zastrzelił porywacza, John umarł, odbył się pogrzeb, a gdy była żona odwoziła dzieciaka, to w radiu usłyszeli "Mickey, mój synu". Sarah była na pogrzebie na wózku, stanęła na środku drogi i albo ją coś trafiło, albo zwyczajnie przejechał ją samochód (jak przypuszczam) ;-)
Właściwie oglądałam film godzinę temu, a miałam problemy z przypomnieniem sobie wydarzeń... Kiepski, oceniam bardziej jako dramat, bo horror to żaden. Można obejrzeć, ale po co marnować czas.
W radiu po pogrzebie usłyszeli "Mickey, przepraszam", czyli keaton przepraszal syna ze go zostawił. A co tą Sarah to jakos nie ogarnęłam że coś ją przejechało..
@Szarzyna - widać... jesteś idiotą. Keaton (domyślam się, że tak miał na nazwisko główny bohater) PRZEPRASZAŁ SYNA. Ale nie za to, że go zostawił. Obiecał mu wcześniej, że nic mu się nie stanie ("Dad? Are you going to be OK? Yes I promise."), a stało się mu coś... umarł -.-
Przepraszał, bo zamiast zajmować się synem, z duchami gadał, co w efekcie doprowadziło do tragicznego finału.
rozumiem użytkownika Szarzyzna..ja też nie rozumiałam na początku..na ekranie to nie były te osoby te zjawy zmarłych to te złę dusze manipulowały ludzmi przez to ze wtryniali sie w nie swoje sprawy ingerowali w świat w który nie powinni przez to każdy kto był w to zamieszany ginął bo te zjawy ich zabijały, Sarah na końcu też dopadły